Chcę Wam przedstawić historie chorób dwóch braci, dotychczas zdrowych, u których w tym samym czasie pojawiły się niepokojące objawy.
U pierwszego z braci, 55 letniego Karola, pół roku przed hospitalizacją, wystąpiły pierwsze w życiu napady padaczkowe. Nigdy wcześniej nie był leczony szpitalnie.
Badaniem neurologicznym, poza niewielką asymetrią odruchów rozciągowych i śladową dysmetrią (dysmetria jest to niemożność zahamowania ruchu w momencie, w którym osoba chora chce to zrobić), nie stwierdzono objawów ogniskowego uszkodzenia układu nerwowego.
Wykonane jeszcze przed przyjęciem do szpitala badanie obrazowe mózgowia (tomografia komputerowa) uwidoczniła zmiany obrzękowe okolicy płata skroniowego, czołowego i struktur głębokich prawej półkuli mózgu.
W tej sytuacji pacjent otrzymał niezbędne leczenie i skierowanie do szpitala na oddział neurologii, celem wykonania dalszych badań diagnostycznych.
Tam, w trybie pilnym, wykonano rezonans magnetyczny mózgowia, w którym uwidoczniono obraz budzący podejrzenie pierwotnego procesu nowotworowego, na szczęście o niskim stopniu złośliwości.
Pacjent konsultowany został przez neurochirurga, który zaproponował choremu leczenie operacyjne uwidocznionej zmiany, ze wskazaniem ośrodka, zajmującego się tego typu zabiegami.
Pan Karol nie wyraził jednak zgody na leczenie operacyjne, ponieważ po lekach, które otrzymał poczuł się lepiej, a napady padaczkowe przestały występować.
Wypisany został w tej sytuacji do domu, z zaleceniem leczenia ambulatoryjnego, a także stałej kontroli. I tak wrócił do mnie do poradni neurologicznej.
Od tego czasu minęły 3 lata. Pacjent miał dwukrotnie powtarzane badania obrazowe, które nie uwidoczniły progresji zmiany. Napad padaczkowy wystąpił 2 razy, ale po zmodyfikowaniu leczenia obecnie od półtora roku jest bez napadów.
A jego brat?
Pan Jan, o pięć lat starszy od Karola, zgłosił się również do poradni neurologicznej z powodu zawrotów i bólów głowy. Było to około pół roku po zgłoszeniu się i zdiagnozowaniu Karola.
Wcześniej podobne dolegliwości, czyli bóle głowy i zawroty, występowały jedynie sporadycznie.
Skierowany został do pracowni tomografii komputerowej na badanie głowy.
Wynik wskazywał na guz w lewej komorze bocznej, którego morfologia sugerowała również łagodny charakter. Pan Jan skierowany został więc również do szpitala na oddział neurologii, gdzie wykonano rezonans magnetyczny mózgowia. Obraz rezonansu potwierdził podejrzenie z tomografii.
Pacjent również został konsultowany przez neurochirurga, ale nie został zakwalifikowany do zabiegu, jedynie do obserwacji i kontroli badań obrazowych w ramach poradni.
Tak drugi z braci też wrócił do mnie, do poradni.
Od hospitalizacji Jana minęło już też trochę czasu (ponad 2 lata).
Kontrolne badania obrazowe nie wykazały progresji zmiany.
Pacjent czuje się obecnie dobrze.
Jan pracuje zawodowo i opiekuje się młodszym bratem, Karolem, który jest na rencie i miewa okresowe zaburzenia pamięci.
Karol jest na lekach przeciwobrzękowych i przeciwpadaczkowych, które musi regularnie stosować. Wymaga też oszczędzającego i regularnego trybu życia, czego właśnie brat pilnuje. Ale o zabiegu operacyjnym nawet nie chce słyszeć.
U naszych pacjentów niestety nie możemy ustalić, jaki rodzaj guza mózgu występuje, bo wymagałoby to badań histopatologicznych. Natomiast sugestie radiologiczne, powolny rozrost i przebieg choroby świadczą o łagodnym ich charakterze.
Guzy mózgu najogólniej można podzielić na:
-pierwotne i przerzutowe.
Guzy pierwotne dzielą się na:
– łagodne i złośliwe.
Niektóre nowotwory mogą być uwarunkowane genetycznie.
Na jakie obawy więc zwracać uwagę, aby w porę zgłosić się do neurologa?
Najważniejsze są te objawy, które wcześniej nie występowały lub zmienił się ich charakter bądź stopień nasilenia:
– bóle głowy,
– nudności, wymioty,
– zaburzeni widzenia,
– zawroty głowy,
– zaburzenia pamięci,
– senność, spowolnienie psychoruchowe,
– napad padaczkowy.
Wystąpienie któregoś z tych objawów wymaga wizyty u neurologa i wykonania niezbędnych badań diagnostycznych.