Ostatnio zrobiło się głośno wokół ibuprofenu w związku z koronawirusem i zachorowaniem na COVID-19. Lek dostępny jest w każdej aptece, a także na stacjach benzynowych i w marketach.
Co to więc jest za lek?
To niesteroidowy lek przeciwzapalny (NLPZ), mający działanie przeciwbólowe, przeciwgorączkowe i przeciwzapalne. Spowalnia aktywność enzymów Cox- 1 i Cox-2, dzięki czemu zmniejsza się stan zapalny.
Poprawia więc ruchomość stawów, ale hamuje też agregację płytek krwi, co zmniejsza jej krzepliwość
Stosuje się go dość powszechnie od lat 60. XX wieku w różnego rodzaju dolegliwościach bólowych (ból głowy, zęba czy stawów).
Ze względu na to, że zmniejsza skurcze macicy, stosowany jest w bolesnym miesiączkowaniu.
Uznawany jest za lek bezpieczny, dlatego podawany jest dzieciom (od 3. miesiąca życia), zwłaszcza do obniżania temperatury.
Jego preparaty handlowe (proste lub złożone) to między innymi:
Ibuprofen, Nurofen, Ibupar, Ibuprom, Galprofen, Ibufen, Ibumax, Ibum, Metafen, MIG, czy Dolgit – żółty krem z apteki. A to wcale nie wszystkie postaci tej samej substancji chemicznej, czyli ibuprofenu. Jest ich kilkadziesiąt, a lek wydawany jest bez recepty, stąd też powszechność jego stosowania.
Jak każdy lek, ma też objawy uboczne, zwłaszcza przy długotrwałym stosowaniu, głównie ze strony przewodu pokarmowego. Są to:
– biegunki,
– nudności,
– krwawienia, owrzodzenia i nawet perforacje przewodu pokarmowego,
– zawroty głowy,
– zaburzenia snu,
– zaburzenia widzenia,
– wysypka.
Ponadto, jak większość NLPZ, może zwiększać ryzyko zawału serca czy udaru mózgu.
Przeciwskazaniami do stosowania są:
– choroba wrzodowa,
– zaburzenia krzepliwości krwi,
– uczulenie,
– stosowanie preparatów przeciwkrzepliwych (np. kwas acetylosalicylowy, czyli aspiryna).
Drugim, niezwykle popularnym i ogólnie dostępnym lekiem, jest paracetamol.
Ibuprofen i paracetamol to obecnie najpopularniejsze i najbardziej nadużywane leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe.
Czym się różnią?
Tym, że paracetamol nie ma działania przeciwzapalnego.
Paracetamol też występuje pod wieloma nazwami.
To inaczej Apap, Acenol, Calpol, Codipar, Efferalgan, Omnipap, Panadol i kilka innych.
Myślę, że spora grupa pacjentów nie ma świadomości tego, że kupując preparat pod inną nazwą handlową, wciąż stosuje ibuprofen czy paracetamol. Wtedy właśnie bardzo łatwo o przedawkowanie i wystąpienie objawów niepożądanych.
Są też dostępne preparaty łączące obydwa te składniki (Metafen).
Jak więc rozpoznać, że to ten sam związek chemiczny?
Pod każdą nazwą handlową jest napisana (drobniejszym drukiem) nazwa chemiczna, w tym przypadku ibuprofen.
I na to trzeba spojrzeć.
Stosowanie leku jest bezpieczne, gdy przestrzega się rekomendowanych jego dawek i czasu podawania. W przeciwnym razie mogą pojawić się groźne konsekwencje.
Sugestia, aby zwracać uwagę na substancję czynną, odnosi się do wszystkich leków.
Powszechnie stosowany kwas acetylosalicylowy to między innymi:
Polocard, Aspiryna, Etopiryna, Polopiryna, Aspirin -cardio, Acard czy Acesan,
I zdarzają się sytuacje, gdy pytam pacjenta, czy stosuje kwas acetylosalicylowy.
Odpowiedź brzmi: nie.
A gdy zalecam wtedy stosowanie np. Acardu, odpowiada:
Ja go stosuję, mam ten lek zapisany przez kardiologa…
Paracetamol uważany jest za lek bezpieczny, dopuszczony do stosowania u kobiet w ciąży.
Ale, jak każdy lek, ma objawy uboczne. Jest to lek hepatogenny, czyli może uszkadzać wątrobę.
Maksymalna dobowa dawka paracetamolu to 4 g.
Można stosować ibuprofen i paracetamol, ale zawsze należy zastanowić się, czy aby na pewno jest to konieczne. A przede wszystkim należy sprawdzać, lub zapytać farmaceutę, czy czasem, wybierając lek o innej nazwie, nie jest to ta sama substancja czynna.
Od zawsze wiadomo, że im mniej leków się stosuje, tym lepiej dla zdrowia.
Leki dostępne bez recepty to jest olbrzymi problem.
Według informacji umieszczonej w Rynku Aptek, Polacy wydają na leki (tylko przeciwbólowe!) około 2 mld złotych rocznie.
A żaden lek, jak widzicie, nie jest obojętny dla zdrowia, nawet ten bez recepty.