Koronawirus 2019-nCoV to wirus należący do grupy koronawirusów (coronaviridae).
Wirusy te często mutują i mają dużą zdolność do zarażania nowych gatunków.
Od 2019 roku poznano 6 wirusów powodujących objawy u ludzi.
4 z nich dają głównie przeziębienie, a 2 pozostałe, MERS i SARS, dają ciężkie objawy niewydolności oddechowej.
Koronawirus 2019 został zidentyfikowany po raz pierwszy w Chinach w grudniu 2019 r.
Nazwa COVID 19 nadana została przez WHO i oznacza CO (corona) VI (virus), D (disease- choroba) oraz 19 – rok rozpoznania.
Choroba ma bardzo różny przebieg i sytuacja jest nadal bardzo dynamiczna. Obecnie wiadomo, że ok. 80% osób przechodzi zachorowane bezobjawowo.
Zgodnie z danymi Chińskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób, obejmującym 70 000 przypadków, 87% chorych należało do grupy wiekowej 30-79 lat. U 81% nie doszło do zapalenia płuc lub przebiegało ono łagodnie. Osoby powyżej 70 roku życia stanowiły 3%.
Infekcja przenoszona jest drogą kropelkową, więc obawa, że mogą ją przenosić komary czy kleszcze jest bezpodstawna. Koronawirus nie ma zdolności do przetrwania w organizmie stawonoga.
Nie ma też danych na to, że zwierzęta domowe mogą przenosić koronawirusa, a wręcz przeprowadzone badania to wykluczają.
Objawy, jakie powoduje koronawirus, to głównie (wg WHO):
- wysoka gorączka 39 stopni C (87,9%),
- męczący, suchy kaszel (67%),
- duszności (18,6%),
- zmęczenie (31,8%)
- odksztuszanie plwociny (33,4%)
- bóle mięśni i stawów (14,8%),
- ból garda (13,9%),
- dreszcze (11,4%).
Mogą też, aczkolwiek rzadziej, występować objawy ze strony przewodu pokarmowego, przypominające grypę żołądkową:
- biegunka (3,7%),
- nudności i wymioty (5%),
- niedrożność nosa (4,8%), przypominając grypę żołądkową.
Kolejny zaobserwowany objaw uwzględniony w raporcie WHO to:
– zapalenie spojówek (0,8%).
Tu zrodziło się kolejne zapytanie. Czy wirus przenosi się przez łzy?
Wg Ophtalmology – nie. W badaniach chorych na COVID19 łzy były wolne od wirusa, natomiast wirus obecny był w gardle i przewodach nosowych.
Obserwowano też u niektórych chorych na COVID19 zaburzenia rytmu serca i spadki ciśnienia tętniczego, czy bóle głowy. A czy mogą pojawić się inne objawy?
Z pewnością mogą.
Przebieg zakażenia zależny jest od wieku i ogólnego stanu zdrowia pacjenta.
Leczenia specyficznego infekcji COVID19 jak dotąd nie ma.
Stosuje się leczenie objawowe, dlatego większość chorych z łagodnym przebiegiem choroby może przebywać w odizolowaniu w domu.
Jedyny lek zarejestrowany to chlorochina- Arechina i jej pochodna hydroksychlorochina -Plaquenil, stosowany jako leczenie wspomagające.
Od niedawna realizowane są projekty i początki stosowania osocza, otrzymanego z krwi ozdrowieńców. W osoczu tym znajdują się przeciwciała przeciwko koronawirusowi.
Jeżeli ich miano jest właściwe (czyli jest ich odpowiednia ilość), to podane chorym, mogą złagodzić przebieg choroby.
Metodę tę stosowano już wcześniej w innych epidemiach (m.in. hiszpanka, Ebola).
A co z osobami przewlekle chorymi, w trakcie terapii?
Wiele towarzystw lekarskich i grup ekspertów opublikowało oświadczenia w sprawie zasad postępowania u przewlekle chorych pacjentów w związku z ryzykiem zachorowania.
Ze względu na zajęcie głównie dróg oddechowych w COVID19, grupa ekspertów Polskiego Towarzystwa Alergologicznego wydała też oświadczenie z wytycznymi dla lekarzy, odnośnie postepowania w chorobach przewlekłych płuc i w alergii.
Dla chorych przewlekle, niemających objawów zakażenia, nie zaleca się przerywania dotychczas stosowanego leczenia, natomiast konieczna jest zwiększona (!) ostrożność i unikanie ryzyka zakażenia.
W przypadkach wątpliwych lub podejrzanych o zakażenie, decyzja końcowa należy do lekarza prowadzącego pacjenta, znającego najlepiej jego historię choroby.
Czy jest nadzieja, że w lecie koronawirus zginie?
Niestety, chyba nie. Potrzebna do tego jest temperatura 60 stopni C, ale pranie w takiej temperaturze jest wystarczające.
Takie wiadomości były aktualne w dniu, gdy pisałam artykuł, czyli kilka dni temu.
Obecnie wiadomo, że 60 stopni to stanowczo za mało. Po godzinie pobytu w tej temperaturze (60 stopni) wirus żyje i się namnaża.
Potrzeba 100 stopni Celsjusza, aby wirus wyginął.
A więc, jeżeli pierzemy maseczki, to trzeba je wyprasować gorącym żelazkiem, aby były sterylne.
Sytuacja i wiedza o koronawirusie jest, jak widzicie, zmienna i dynamiczna.
Być może, że zapowiadana susza coś może pomóc w zwalczeniu wirusa, bo zdecydowanie bardziej lubi on wilgoć, ale może ten pogląd też zostanie obalony.