Przedstawię Wam bardzo ciekawą historię młodego, 32 letniego mężczyzny, bardzo aktywnego zawodowo, z racji obowiązków służbowych latającego i jeżdżącego po całym świecie.
Mężczyzna był dotychczas zdrowy, poza wahaniami ciśnienia tętniczego krwi, co było konsekwencją bardzo nieregularnego i niezdrowego trybu życia.
2 lata temu spędzał sylwestra w górach. Tak się pechowo złożyło, że tam spadł ze schodów. Upadek był poważny, z utratą świadomości.
Został szybko przetransportowany do szpitala, gdzie zdiagnozowano rozległy krwiak przymózgowy, z dużym obrzękiem mózgu, przesunięciem i uciśnięciem układu komorowego, z pęknięciem kości czaszki. To uwidoczniła wykonana tomografia komputerowa głowy.
W trybie pilnym, helikopterem, został przetransportowany do kliniki neurochirurgii, celem wykonania odbarczenia mózgu i usunięcia krwiaka, czyli kraniektomii.
Kraniektomia to zabieg neurochirurgiczny, polegający na nawierceniu otworów trepanopunkcyjnych (trepanos z greckiego świder) w kościach czaszki i usunięciu tego fragmentu kości na dość długo, do całkowitego wygojenia się zmian pourazowych.
Tak było i tym razem.
Wykonany zabieg operacyjny uratował życie mężczyzny, gdyż bez niego doszłoby z dużym prawdopodobieństwem do wgłobienia migdałków móżdżku do otworu wielkiego. Chory dość długo dochodził do siebie.
Po ustąpieniu ostrego okresu choroby i wykonaniu badań kontrolnych, które wykazywały cofanie się zmian, został wypisany do domu z zaleceniem oszczędzającego trybu życia.
Dalej nie był w stanie pracować. Miał zaburzenia pamięci, spowolnioną mowę, bóle i zawroty głowy. Martwił go też bardzo dość duży ubytek kości w okolicy skroniowej, gdzie pod skórą wyczuwało się tętniący mózg.
Wszystko to sprawiało duże podenerwowanie u tak aktywnego mężczyzny, który jak najszybciej chciał wrócić do swoich zajęć, a zdawał sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie.
Po trzech miesiącach w wykonanych kontrolnych badaniach obrazowych wykazano dalsze cofanie się zmian, a po lekach poprawiających funkcjonowanie mózgu poprawiała się mowa i zmniejszały zaburzenia pamięci. Chory skorzystał też z treningów biofeedback, bardzo pomocnych w takich sytuacjach.
Po pól roku leczenia ponowne kontrolne badanie obrazowe wykazywało kolejną regresję zmian. Pacjent czuł się coraz lepiej i cały czas dopytywał, kiedy może latać, jeździć, pracować i wrócić do normalnego życia.
Po leczeniu farmakologicznym i treningach mózgu funkcje poznawcze i mowa znacznie się poprawiły. Pozostały okresowe bóle głowy, zwłaszcza w sytuacji stresowej.
Skierowałam pacjenta do specjalisty neurochirurga, w celu ustalenia terminu zabezpieczenia ubytku kostnego.
Gdy został umówiony termin zabiegu neurochirurgicznego i pacjent uzyskał zgodę na podjęcie pracy i latanie samolotem, uznaliśmy go za wyleczonego.
Czy wszystkie takie zdarzenia tak dobrze się kończą?
Niestety nie.
Duże znaczenie miał tutaj młody wiek chorego, brak schorzeń przewlekłych, dobra kondycja fizyczna oraz determinacja w chęci szybkiego do powrotu do zdrowia.
1 komentarz “KRANIEKTOMIA POURAZOWA – opis przypadku”
Szanowni państwo przed 33 laty miałem podobną operacje i o dziwo kość skroniowa odrosła sama… Miałem wtedy 11 lat. Był to rok 1989. Proszę o kontakt i wyjaśnienie czy kość mogła dorosnąć..