Dla młodych osób, zmagających się z padaczką, temat prokreacji jest zawsze niezmiernie ważny.
Najbardziej interesujące tematy i pytanie, które są najczęściej zadawane neurologom to:
– Czy stosować w ciąży leki, czy może je odstawić?
– Czy choroba ma wpływ na przebieg ciąży (jeśli tak, to jaki)?
– Jakie będą zalecenia odnośnie rozwiązania?
– Co z karmieniem?
I w końcu najważniejsza kwestia:
– Czy dziecko będzie miało padaczkę?
To tylko część pytań zadawanych w gabinecie neurologów.
Padaczka występuje u ok. 1% populacji.
Wystąpienie napadów w czasie ciąży, zwłaszcza napadów toniczno-klonicznych, czyli dużych, tak zwanych grand mal, powoduje duże ryzyko uszkodzenia płodu, ale gdy napady padaczkowe nie występują, to tego ryzyka już nie ma.
Ważne jest więc, aby ciążę zaplanować dopiero wtedy, gdy uzyskamy kontrolę napadów. Warto poinformować lekarza neurologa o planowaniu ciąży, bo umożliwia to dobór leków i ewentualną ich zmianę na takie, które są najmniej szkodliwe dla płodu, a pozwolą utrzymać kontrolę napadów.
Informacja ta pozwoli też lekarzowi podjąć niezbędne decyzje o wprowadzeniu np. kwasu foliowego, witaminy E, które powinny być stosowane jeszcze przed poczęciem.
Suplementacja kwasu foliowego dla kobiet w ciąży zalecana jest już 3 miesiące przed planowaną ciążą i przez pierwsze 3 miesiące ciąży.
Dla kobiet stosujących leki przeciwpadaczkowe (LPP) zalecana suplementacja kwasu foliowego to 4 mg/dobę.
Niestety bardzo często zgłaszają się do neurologa kobiety, które już są w ciąży, więc na taką prewencję jest za późno. I co wtedy?
Jak wiecie, przekazuję Wam głównie moje doświadczenia, oparte na latach praktyki.
Przez te wszystkie lata pracy prowadziłam wiele pacjentek z padaczką, które urodziły zdrowe dzieci. U żadnego z urodzonych dzieci nie stwierdzono wad genetycznych. Należy jednak pamiętać, że będąc w ciąży, trzeba uważać na więcej rzeczy, nie tylko na stosowane leki.
Antykoncepcja
Środki antykoncepcyjne (jeżeli są stosowane) powinny być dobrane z uwzględnieniem terapii padaczki. Bywa bowiem, że leki te (środki antykoncepcyjne i przeciwpadaczkowe) stosowane równocześnie są powodem nieskutecznego leczenia. Taki wpływ ma np. karbamazepina, która obniża stężenie estrogenów i gestagenów, przyspieszając ich metabolizm.
A w drugą stronę, estrogeny, wchodzące w skład leków antykoncepcyjnych, wpływają na stężenie lamotryginy, leku przeciwpadaczkowego.
Ogólnie rzecz ujmując, leki przeciwpadaczkowe przyspieszające metabolizm wątrobowy obniżają skuteczność niektórych środków antykoncepcyjnych.
Terapia powinna więc być prowadzona z uwzględnieniem takich zależności, przy współpracy neurologa i ginekologa, aby stosowane leki odniosły zamierzony efekt terapeutyczny.
Tyle o antykoncepcji.
A leki przeciwpadaczkowe stosowane w ciąży?
Jeżeli ciąża jest nieplanowana, to dotychczasowe leczenie (jeżeli jest efektywne), należy utrzymać.
W żadnym wypadku nie odstawia się leków na czas ciąży.
Problemem jest jednak fizjologiczne tycie w ciąży. Jeżeli jest ono w granicach 10-15 kg, to stężenie leku w krwi powinno być wystarczające. A co, jeżeli ciężarna przytyje np. 30 kg?
Może okazać się, że dotychczasowe leczenie nie będzie skuteczne.
Leki starszej generacji można było monitorować, oznaczając ich stężenie w surowicy krwi (karbamazepina, kwas walproinowy) i jeżeli okazywało się, że stężenie ich obniżyło się i nie jest w granicach terapeutycznych, to korygowało się dawki leku, zabezpieczając przed wystąpieniem napadu.
Istotna jest więc kontrola zapisu EEG w czasie ciąży. Badanie to, jak już wiecie, jest nieobciążające, bez działań ubocznych i może być wykonywane wtedy, kiedy tylko jest potrzebne.
Jeżeli zmiany w zapisie nasilają się, może to świadczyć o zwiększonym ryzyku wystąpienia napadów, co sugeruje lekarzowi potrzebę korekty leczenia.
Ryzyko wad rozwojowych w ogólnej populacji to 2-3%.
U pacjentek stosujących LPP ryzyko to zwiększa się, ale nie zawsze w ten sam sposób. Zależy to między innymi od stosowanego leku, od jego dawki. Również od tego czy lek zalecany jest w mono- czy w politerapii.
Zależy też od wielu innych czynników:
– wieku kobiety,
– palenia papierosów,
– spożywania alkoholu,
– złej diety,
– małej aktywności ruchowej,
– innych chorób współistniejących,
– infekcji w czasie ciąży,
– upadków lub urazów (zwłaszcza okolicy brzucha).
Sposób rozwiązania ciąży u kobiet z padaczką należy zawsze rozpatrywać indywidualnie.
Jeżeli jest kontrola napadów, a hiperwentylacja podczas badania EEG nie nasilała zmian w zapisie, można myśleć o rozwiązaniu siłami natury.
Jeżeli jednak napady pojawiają się lub w EEG utrzymują się duże zmiany, to wskazane jest cięcie cesarskie.
Karmienie piersią jest jak najbardziej wskazane.
Dziecko, przez cały czas ciąży, było „przyzwyczajane” do leków stosowanych w czasie ciąży, więc nie ma żadnego przeciwskazania do naturalnego karmienia.
Ryzyko dziedziczenia padaczki to kolejne zapytanie. Czy występuje?
Tak, ale jest ono niewielkie.
Jak więc widzicie, padaczka nie wyklucza ciąży i urodzenia zdrowego dziecka. Wymaga jedynie przemyślanych decyzji, stałego leczenia i w ostatniej fazie zalecam wybór oddziału ginekologicznego usytuowanego w takim szpitalu, w którym znajduje się też oddział neurologii, aby była możliwa współpraca dwóch specjalistów.
Pamiętać też trzeba, że leki lekami, ale na przebieg ciąży ma wpływ wiele innych czynników, wymienionych wyżej.
Może dopiero koincydencja kilku czynników ryzyka stanowi o tym, że pojawiają się wady rozwojowe? Warto o tym pomyśleć i zweryfikować swoje nawyki a nie obawiać się tylko LPP.