Facebook Envelope
  • Spis treści
  • O mnie
  • Umów się na wizytę
  • Konsultacja z lekarzem on-line
  • Sklep
  • Opinie
  • POBIERZ E-BOOK
Menu
  • Spis treści
  • O mnie
  • Umów się na wizytę
  • Konsultacja z lekarzem on-line
  • Sklep
  • Opinie
  • POBIERZ E-BOOK

Agresywny pacjent na oddziale

Agresywny pacjent na oddziale

Kochani, dziś autentyczna historia, trochę jak z horroru, która wydarzyła się kilka lat temu na oddziale neurologii. Nie bez powodu wybrałam zdjęcie z gaśnicą na pierwszym planie. Będzie ona miała kluczowe znaczenie w historii, którą chce Wam opisać.

Otóż pewnego dnia na oddział neurologii został przyjęty pacjent z napadami padaczkowymi, w przebiegu choroby alkoholowej. Był to młody, około 40-letni mężczyzna, pierwszy raz hospitalizowany w naszym szpitalu. Odwiedzały go dwie siostry, bardzo często będące też pod wpływem alkoholu, aroganckie, roszczeniowe i generalnie trudne w kontakcie.

Nasz pacjent nie chciał się leczyć z alkoholizmu, więc napady występowały u niego często i w połączeniu z alkoholem zrobiły duże spustoszenie w jego mózgowiu. Oprócz tego stwierdzono wcześniej zespół organicznych zaburzeń zachowania. Pacjent od kilku dni przebywał już na oddziale, wykonane zostały podstawowe badania diagnostyczne oraz konsultacja psychiatryczna. Otrzymywał leki zlecone przez psychiatrę, ale pozostał nadal na naszym oddziale.

Na dyżurze w szpitalu obsadę pielęgniarską stanowią tylko dwie pielęgniarki na cały oddział. Do tego jest jeszcze lekarz dyżurny, który z racji pełnienia dyżuru jest nie tylko na oddziale, ale i w izbie przyjęć i często tam się znajduje, opuszczając oddział. Na oddziale nie ma ratowników, sanitariuszy, nie ma też ochrony.

Na jednym z dyżurów popołudniowych nasz pacjent zaczął się nagle dość dziwnie zachowywać. Był niespokojny, chodził po korytarzu, mówił, że idzie do domu. Zrobiło się głośno, co wzbudziło zainteresowanie i niepokój pozostałych chorych. Jedna z pielęgniarek, widząc dziwne zachowanie pacjenta, chciała go słownie powstrzymać i nakłonić do powrotu do swojej sali. Nie bardzo się to jednak udało. Musiała cały czas mu towarzyszyć, ponieważ nie było wiadomo, co pacjent będzie chciał zrobić i gdzie pójdzie.

Obok jego sali znajdowały się sale intensywnego nadzoru neurologicznego z pacjentami udarowymi. Gdyby pacjentowi udało się wejść na te sale, mogłoby się to bardzo źle skończyć dla leżących tam chorych… Na szczęście, w tym dniu dyżur pełniły dwie bardzo doświadczone pielęgniarki, pracujące na neurologii od wielu lat, które znały specyfikę oddziału i pacjentów, wiedziały zatem, jak się w takiej sytuacji zachować.

Niepokój ruchowy pacjenta trwał dość długo, a chory nie pozwolił zaprowadzić się na swoją salę. W pewnym momencie udał się w stronę schodów i windy, jakby chciał opuścić oddział. Kiedy pielęgniarka chciała go powstrzymać przed wejściem do windy, ten nagle ją zaatakował, uderzając swoją głową w twarz pielęgniarki. Uderzenie w twarz, w okolicy nosa pielęgniarki, spowodowało krwawienie i silny ból. Pacjent, widząc to, przestraszył się i zbiegł schodami na niższe piętro. Wyrwał tam ze ściany gaśnicę, wybił nią szybę, a potem wyskoczył przez okno na zewnątrz. Pielęgniarka, mimo kontuzji i krwawienia, pobiegła za nim. Widząc co się stało, zaalarmowała izbę przyjęć, a ci wezwali karetkę i policję.

Pacjent przeżył, został przewieziony do oddziału urazowego, z objawami urazu wielonarządowego. Pielęgniarka doznała uszczerbku na zdrowiu. Oprócz wielkiego stresu, jaki przeżyła, doszło rzeczywiście do złamania nosa. Skutkowało to długim okresem niezdolności do pracy. A pacjent?

Po zaopatrzeniu na oddziale urazowym, został przekazany po paru dniach z powrotem na nasz oddział neurologii. Z obiema rękami w gipsie z powodu ich złamania. Tym razem nie został jednak przyjęty na neurologię, tylko od razu został przekazany na oddział psychiatrii.

Zdrowie pielęgniarki poprawiło się na szczęście na tyle, że po leczeniu wróciła do nas do pracy.

Myślę, że warto o takich zdarzeniach pisać, bo być może większość nie zdaje sobie sprawy, jak wygląda praca w szpitalu, co może się zdarzyć na dyżurze, z jakimi problemami i z jakimi pacjentami często mamy do czynienia. Może dlatego też tak mało pielęgniarek chce pracować w szpitalu. Myślę, że może być to jeden z powodów.

Jak widzicie, niestety nie zawsze i nie wszyscy pacjenci są mili, grzeczni i zdyscyplinowani.

Są też agresywni, wulgarni, pijani… Na szczęście stanowią zdecydowaną mniejszość.

Udostępnij:

PrevPoprzedni wpisCzerniak opis przypadku
Następny wpisStudium wojskoweNastępny

Zostaw komentarz Cancel Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O autorce

Jestem lekarzem z 40 letnim doświadczeniem w pracy zawodowej, specjalistą neurologiem ze stopniem doktora nauk medycznych. Pracowałam w Klinice Neurologii Sląskiej Akademii Medycznej ( obecny Uniwersytet Medyczny) dochodząc do stopnia adiunkta i stanowiska zastępcy Kierownika Kliniki.

Przez 16 lat byłam ordynatorem oddziału neurologii i oddziału udarowego w Szpitalu Powiatowym w Świętochłowicach, a ponadto przez 5 lat także dyrektorem ds. lecznictwa tego szpitala. Pracując w tym szpitalu ukończyłam studia podyplomowe w GWSH w Katowicach – kierunek : zarządzanie placówkami służby zdrowia.

Poza tym od ponad 20 lat prowadzę w Katowicach samodzielną, neurologiczną praktykę specjalistyczną pracownię EEG ( elektroencefalografia ) a ostatnio od kilku lat również terapię ośrodkowego układu nerwowego metodą Biofeedback. Posiadam certyfikat z neurofizjologii kwalifikujący do oceny badań EEG oraz terapii biofeedback.

Prywatnie, mieszkam w Katowicach, mąż jest lekarzem, mam 3 wspaniałych, dorosłych synów, cudowne wnuki i kochanego psa.☺

Od kilku lat planowałam podzielić się moimi doświadczeniami z pracy zawodowej, spisując ciekawe przypadki, ciekawe zdarzenia humorystyczne ( bo i takie się zdarzają) oraz odpowiadać na częste pytania pacjentów.

Czytaj więcej

Pobierz bezpłatnie mój e-book:

Poularne artykuły

MIASTENIA. OPIS PRZYPADKU
MAJORKA. REWIZYTA
MIASTENIA. CO POWINIEN WIEDZIEĆ PACJENT?
NA CO ZACHOROWAŁ BRUCE WILLIS? Otępienie czołowo-skroniowe
PRZEŁOM MIASTENICZNY. PRZEŁOM CHOLINERGICZNY
MIASTENIA A ZESPÓŁ MIASTENICZNY

Copyright© 2018

  • Spis treści
  • O mnie
  • Umów się na wizytę
  • Konsultacja z lekarzem on-line
  • Sklep
  • Opinie
  • POBIERZ E-BOOK
Menu
  • Spis treści
  • O mnie
  • Umów się na wizytę
  • Konsultacja z lekarzem on-line
  • Sklep
  • Opinie
  • POBIERZ E-BOOK
Korzystamy z plików cookies w celu realizacji usług: statystycznych, społecznościowych, funkcjonalnych. Szczegółowe informacje umieściliśmy w Polityce Prywatności i Bezpieczeństwa.
Akcteptuję
Polityka Prywatności zgodna z RODO & Cookie

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Non-necessary
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
SAVE & ACCEPT